sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział 6- To ty jesteś tą dziewczyną, która zostawiła Nialla...

Stanęłam przed brązowymi drzwiami. Zapukałam i szybko schowałam dłoń do tylnej kieszeni spodni, nie chciałam, żeby chłopak domyślił się, że stresuję się przed spotkaniem z nim a zdradziłyby mnie moje drżące dłonie. Po chwili w progu stanęła jakaś dziewczyna. Zdziwiłam się. Przyjrzałam się jej od stóp do głów i rozpoznałam ją.
-Liv!!!!!!!- krzyknęłam rzucając się jej na szyję. Dziewczyna odepchnęła mnie lekko i przyglądała mi się uważnie. Pierw z jej oczu można było oczytać spojrzenie pt: Co to za wariatka? Czemu zna moje imię i mnie przytula. Po minucie czy dwóch na jej twarzy malowało się niedowierzanie a zaraz radość. Teraz to ona objęła mnie mocno w pasie i nie chciała puścić.
-Smile.- szepnęła krztusząc się łzami.- Co ty tu robisz?- spytała szlochając (nadal nie wypuszczała mnie z uścisku).
-Zaprosiłem ją.- nie wiadomo skąd pojawił się koło nas mój nowy kolega- Niall. Tak nasze stosunki od tamtego nieszczęsnego wydarzenia poprawiły się. Nie spotykaliśmy się często, ale też nie uciekaliśmy od siebie jak parę dni temu. Obydwie spojrzałyśmy na niego. Liv wytarła łzy.



-Skąd wy się znacie.- spytałam unosząc brew.
-Chodziliśmy ze sobą.- odpowiedzieli równocześnie.
-To ty jesteś tą dziewczyną, która zostawiła Nialla pod pretekstem, że związek na odległość nie przetrwa?- zapytałam z wyrzutem.
-Ymmmm no tak.- powiedziała tak jakby tego żałowała.- Teraz przyjaźnimy się, prawda?- spytała przenosząc swój wzrok na Niallera. Chłopak prawie niedostrzegalnie kiwnął głową. On też chciałby do niej wrócić.
Nie! Nie mieszam się w to, nie będę swatką.
-Smile, Liv będziecie tu tak stały? Może wejdziecie do środka.- zaproponował żarłok. Nic nie powiedziawszy wtargnęłam do mieszkania i rzuciłam się na dużą, kremową kanapę. Koło mnie usiadła Livi.
-Boooże jak ja się za tobą stęskniłam Syla.- tylko ona tak do mnie mówiła. Znów wpadłyśmy sobie w objęcia.
Po godzinnej rozmowie dowiedziałam się, że za niedługo Olivia znów wyjeżdża, ale na krótko, do Francji, że kupiła nową parę butów i ma rybkę, którą trzyma w kuli. To nie za wiele, ale zawsze coś a i co jakieś pięć minut wspominała jak to za mną tęskniła, ja za każdym razem się z niej śmiałam. Głupio to brzmiało. A wiesz kupiłam sobie nowe buty, są taaaakie śliczne i wiesz tęskniłam za tobą a i mam złotą rybkę, nazwałam ją Syla na twoją cześć, tak za tobą tęskniłam. Gadała jak nakręcona.
Niall siadł na barowym krześle w kuchni. Patrzył na nas i słuchał, lecz po krótkiej chwili znudziło mu się to zajęcie i usnął opierając się na blacie kuchennym. Postanowiłyśmy to wykorzystać. Szybko pobiegłam do jego pokoju po markery. Chwyciłam piórnik szkolny, leżący na drewnianym biurku i wyjęłam z niego dwa czarne pisaki. Z szybkością światła zbiegłam po schodach na dół. Rzuciłam Livii marker i w tym samym czasie zdjęłyśmy zatyczki. Zbliżyłam pisak do twarzy chłopaka, gdy ten złapał mnie za nadgarstek i zaczął się śmiać.
-Na prawdę myślałyście, że uda wam się ośmieszyć wielkiego Nialla Horana?- spytał patrząc mi w oczy. Uśmiechnął się złośliwie, po czym powiedział- Należy was ukarać.- i rzucił się na mnie. Olivia uciekła na górę.
-Livia! Hahahaha ty Brutusie haha jak hah mogłaś hahahahaha mnie zostawić?- Niall zaczął mnie łaskotać czego nawiasem mówiąc nie znosiłam. Szybko użyłam przedmiotu, który wciąż tkwił w mojej zaciśniętej dłoni, mianowicie- marker. Zrobiłam chłopakowi grubą linię okalającą jego nos i kawałek czoła. Chłopak zdezorientowany na chwilkę przestał mnie dręczyć co ja niezwłocznie wykorzystałam. Przeskakiwałam co drugi schodek aby szybciej znaleźć się na pierwszym piętrze. Chwyciłam za klamkę pierwszych drzwi, na które się natknęłam. Zamknięte. Przeklnęłam w myślach. Zza drzwi usłyszałam cichy chichot.
-Olivia otwórz te pieprzone drzwi, przecież ja tu umrę ze śmiechu!- wydarłam się a ona zaśmiała się jeszcze głośniej.
-Nieee.- już wyobraziłam sobie jak trzęsie głową i wystawia mi język.
Moje przemyślenia przerwał Niall, który obrócił mnie do siebie i przyparł do ściany.- Co teraz zrobisz?- spytał uśmiechając się łobuzersko. Nie potrafiłam mu odpowiedzieć na to pytanie. Próbowałam mu się wyrwać, ale moje próby szły na marne. Chłopak był silny choć może nie wyglądał. Zbliżył twarz do mojej i lekko musnął swoimi wargami moje usta, gdy nagle otworzyły się drzwi i wyszła z nich Liv.
Chłopak momentalnie ode mnie odskoczył. Liv spojrzała na mnie ze smutkiem w oczach po czym sztucznie uśmiechnęła się i zeszła na dół. Poszłam za nią. Przy najbliższej okazji muszę jej to wytłumaczyć. Chociaż sama nie wiem jak. Co to w ogóle było?! Próbowałam się uspokoić. Szczerze mówiąc to spodobało mi się to...
Włączyliśmy jakiś film na dvd. Niall poszedł zrobić pop-corn. Ja skorzystałam z okazji pogadania z Olivią.
-Hej Liv. Czemu cały czas jesteś smutna?- spytałam, chociaż bardzo dobrze znałam odpowiedź.
-Nie jestem, wydaje ci się.- po czym znów posłała mi ten sztuczny uśmiech, którego tak nienawidziłam.



Chłopak przyszedł z dwiema dużymi miskami prażonej kukurydzy. Film okazał się bardzo śmieszny, w pewnych chwilach nawet Olivia się zaśmiała. Oznajmiłam tu oto zebranym, że muszę wyjść, choć tak na prawdę nie musiałam, ale chciałam, żeby wszystko sobie wyjaśnili. Chłopak oczywiście zaoferował, że mnie odprowadzi, ale nie zgodziłam się.
Po chwili byłam już w domu, który otworzyła mi babcia. Uśmiechnęłam się do niej ciepło i poszłam do swojego pokoju. Pozwoliłam moim myślą zadręczać mnie. Nawet nie wiem kiedy usnęłam.











_________________________________________________________
OOOoooo ja tu dlugo nie byłam :< Ale powróciłam z nowym rozdziałem. btw. dodałam Olivię do 'bohaterów' KOMENTUJCIE! :D Stęsknilam się za Wami, wiecie? ;* mój twitter: @milkastyles_xx Ten rozdział pisałam przy Edzie. Kocham go! :3


11 komentarzy:

  1. Wow. Jezuuusiu jak się cieszę, już myślałam, że skończyłaś pisać tego bloga a tu taki suprajz! :D
    -Ann <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo widzę, że teraz Quinn jest Sylvią. Fajnie :D
    Kiedy nn???!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Olivią Santana, też fajnie :DD

      Usuń
    2. Następny dopiero za tydzień. Muszę jeszcze napisać rozdział do www.kamcikk.blogspot.com :)

      Usuń
  3. Nie podoba mi się ten rozdział.
    Dobra..żartowałam XD
    Jest zajebiaszczy :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten blog jest fajniejszy niż kamcikk.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dlatego, że 'kamcikk' był pierwszy i nie za bardzo wiedziałam jak się za to zabrać :)

      Usuń
  5. Bardzo interesujące opowiedanie, czekam na więcej <3
    Zapraszam do mnie http://storyloveoned.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  6. No w końcu!! #Yeah rozdział zajebisty<3

    OdpowiedzUsuń