sobota, 29 grudnia 2012

Liebster Blog Awards

Siemka! Zostałam nominowana przez 'Nikola Nowak' (http://enchanted-world-silent-thoughts.blogspot.com) do Liebster Blog Award. Bardzo ci dziękuję za nominację, niby to nic wielkiego a jednak od rana mam banana na twarzy ;D

 Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę".

 Jest przyznawana dla bloggerów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym, nie możesz nominować osoby, która cię nominowała) oraz zadajesz im 11 pytań.

  
Pytania od Nikoli:
1. Jaki jest twój ulubiony kolor?
Beżowy, miętowy, granatowy i zielony. Haha sorki, ale nie umiem wybrać jednego.

2. Jakie jest twoje hobby?
Śpiew, taniec, siatkówka...no i pisanie blogów :)

3. Ulubione blogi.
Wszystkie z opowiadaniami o 1D ;D

4. Często się malujesz?
No tak, ale to jest bardzo delikatny makijaż, maluję tylko rzęsy ;)

5.Jaki masz styl?
Dooobra, trudne pytanie. Szczerze to nie wiem, po prostu jak coś mi się spodoba to kupuję ;x

6.Jaka jest twoja ulubiona piosenka?
No i znowu nie umiem się zdecydować, więc napiszę kilka:
a) Beyonce- I was here, Listen
b) One Direction- Over Again, Truly Madly Deeply, Little Things
c) Ed Sheeran- Give Me Love
d) Paramore- Decoy
..mogłabym wymienić jeszcze dużo innych, ale to i tak miała być jedna.. xd

7. Uprawiasz jakiś sport?
Nie, ale lubię grać w siatkówkę.

8. Ulubione danie?
Spaghetti Carbonara, mogłabym jeść ciągle.. *.*

9. Jakie jest twoje największe marzenie?
Nie powiem, bo się nie spełni ^^ ale podpowiedź jest taka, że marzy o tym, każda directioners ;p

10. Jakiego typu książki czytasz?
Najczęściej fantastykę.

11. Wolisz zdrowe jedzenie czy fast-foody?
Niestety fast-foody :c

Pytania do nominowanych:
1. Jeśli jesteś directionerką to od kiedy?
2. Ulubiona książka?
3. Od kiedy prowadzisz bloga?
4. Co lubisz robić w wolnych chwilach?
5. Ulubiona piosenka?
6. Dlaczego zdecydowałaś się na pisanie bloga?
7. Którego z 1D najbardziej lubisz i dlaczego?
8. Masz twittera?
9. Jaka była twoja pierwsza myśl, gdy usłyszałaś piosenkę 1D?
10. Jaki masz styl?
11. Którego z chłopców najbardziej przypominasz i dlaczego ?

NOMINOWANI TO:


 JEŚLI MACIE JAKIEŚ PYTANIA TO TU MACIE MOJEGO TWITTERA--> @milkastyles_xx

sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział 10- Nigdy nie popełniłabym takiego błędu...

Właśnie obczajałam kolejny sklep, gdy dostrzegła świetny set na manekinie.


Szybko go kupiłam i poszłam do milkshake city. Weszłam do środka, przepychając się przez tłum stojący przy ladzie. Nigdy nie było tu tak tłoczno jak dzisiaj. Stanęłam w kolejce, wyjęłam komórkę i sprawdziłam twittera. Dużo znajomych z Polski do mnie pisało, odpowiedziałam im krótko i wylogowałam się. Akurat była moja kolej do złożenia zamówienia.
-Poproszę czekoladowego shake'a.- poprosiłam uśmiechając się do chłopaka za ladą. Skądś go kojarzyłam.



-Już się robi.- oznajmił a po chwili już dostałam swój napój. Usiadłam przy wolnym stoliczku pisząc smsy z Olivią. Jak zwykle gadała o cheerleaderkach. Taniec to jej pasja. Lubi też śpiewać, ale taniec zdecydowanie wygrywa.
Nagle usłyszałam jak Lokaty krzyczy do tych wszystkich dziewczyn a one niechętnie opuściły lokal. Nie za bardzo wiedziałam co się dzieje. Ktoś do mnie podszedł i dosiadł się do mojego stolika. Był to ten chłopak zza lady.
-Hej. Mogę się dosiąść, prawda?- uśmiechnął się do mnie oszołamiająco.
-Po co się pytasz i tak już usiadłeś.- wywróciłam oczami.
-My się chyba skądś znamy.- stwierdził wpatrując mi się głęboko w oczy. Odwróciłam wzrok.- Nie byłaś przypadkiem na castingach w x-factorze?- spytał.
-Byłam z..-zawahałam się, przecież oni kazali mi udawać jego dziewczynę hmm- byłym chłopakiem.- szczerze? nie wiem czemu powiedziałam, że z byłym. Myślę coś innego a mówię coś innego, no cóż 'OnlyMe'.- Aaa to ty mi podstawiłeś nogę!- spiorunowałam go wzrokiem a on się zaczerwienił, ale cicho zaśmiał.
-Taa, to chyba ja.- kolejny raz tego dnia uśmiechnął się do mnie.
-Aha? Nie masz nawet zamiaru udawać, że zrobiłeś to przypadkowo, albo chociaż przeprosić mnie? Jesteś bezczelny.- skomentowałam jego zachowanie i chciałam już wyjść, ale zatrzymał mnie. Złapał za nadgarstek i pociągnął w dół tak, żebym usiadła.
-Zawsze jesteś taki niedelikatny?- przewróciłam oczami.
-Przepraszam.
-Nie wybaczam.
-Czemu?
-Bo cię nie lubię.
-Szczera jesteś.
-Dziękuję.
-Daj mi swój numer.
-Żebyś mnie męczył? Nigdy nie popełniłabym takiego błędu.- pokazałam mu język.
-Ale tak na prawdę to mnie lubisz, nie?-spytał robiąc minę a'la kot ze Shreka.
-Nie.- oznajmiłam.
-Wiesz co? Foch.
-W dupie mam twojego focha. Cześć.- wyszłam. Usłyszałam jeszcze za sobą Ostra. Lubię takie. Zrobiłam facepalm'a. Chciałam opisać Olivii całe zdarzenie, ale nie miałam jak. Zdałam sobie sprawę, że zostawiłam w lokalu torebkę, z telefonem, kluczami i wszelkimi dokumentami. Szlag! Muszę się tam teraz wrócić. Ughh.
Szybko pobiegłam z powrotem do Milkshake City. W środku oczywiście znów był ten debil.
-Zapomniałaś czegoś?- spytał jakby nie wiedział,że tak, debil jeden. Poszłam do miejsca, w którym siedziałam. Torebki nie było, czyli chłopak ją wziął. Podeszłam do niego.
-Tego szukasz?- zapytał wyciągając torebkę zza lady.
-Tak.- chwyciłam za torebkę i wyszłam. On tylko się zaśmiał.
Po chwili dostałam sms'a.
Hahaha cześć śliczna niewiasto. Zdobyłem twój numer.- H.S.
Szybko mu odpisałam:
Grzebałeś w moim telefonie! Teraz to ja mam focha!-
Jak masz na imię?
Nie mam zamiaru tracić pieniędzy na pisanie z tobą. Cześć.
A ja i tak będę cię zamęczać wiadomościami ;*
Whatever..
Lubię cię ;D. Schowałam telefon do torebki i poszłam do domu. Wyjęłam z reklamówek nowy zakup i włożyłam go do szafy. Zeszłam na dół, babcia siedziała w kuchni przy włączonym radio i czytała jakąś książkę.
-Cześć babciu, co czytasz?- spytałam przytulając babcię.
-Książkę.- uśmiechnęła się. Booooże z kim ja żyję?!
-Haha to wiem babciu. Idę na spacer, okey?- spytałam.
-Jasne.- odpowiedziała wpatrując się w słowa książki.
Ubrałam się odpowiednio i wyszłam zabierając ze sobą tylko telefon i słuchawki. Włączyłam sobie słuchawki do uszu i wsłuchałam się w słowa piosenki.


And I remember all those crazy things you said/I pamiętam te wszystkie szalone rzeczy, które powiedziałeś.
You left them running through my head/Zostawiłeś je biegające po mojej głowie.
You're always there/Zawsze tam jesteś.
You're everywhere/Jesteś wszędzie.
But right now I wish you were here/Ale teraz chciałabym żebyś był tutaj.
Z moich oczu wypłynęła jedna nic nieznacząca łza. Nagle ktoś mnie zaczepił, Odwróciłam się wyciągając słuchawki z uszu. Kto to był? Oczywiście, że H.S.
Jak już kiedyś wspominałam mam wspaniałego przyjaciela pecha, który śledzi mnie na każdym kroku. Grrrr.
-Cześć! I znowu się spotykamy, to przypadek, czy może przeznaczenie?- spytał dziwnie ruszając brwiami.
-Można to nazwać po prostu pechem.- odpowiedziałam sztucznie się uśmiechając.
-Czemu mnie nie lubisz?
-Bo jesteś: bezczelny, chamski, brutalny, trochę dziwny..mam wymieniać dalej?
-Nie trzeba.- zmieszał się.
-No to cześć.- ruszyłam w przeciwnym do niego kierunku, znów wsłuchując się w słowa piosenki. Usiadłam na ławce obserwując przechodniów i ich dziwne zachowania, gdy dostrzegłam Nialla i Olivię trzymających się za ręce i śmiejących się w niebo głosy. Moje serce pękło na milion małych kawałeczków. To ona mu się podoba, mogłam się tego domyślić...


_______________________________________________
Kolejny rozdział pisany przy Edzie. Komentujcie! Błaaaaaagam!!!
Następny dodam dopiero za tydzień. Przepraszam! :(
Kocham Was
~Milka

piątek, 14 grudnia 2012

Rozdział 9.- Targały mną różne emocje, których nazw nie znam...

Czy on też może coś do mnie czuć? Nie, to niemożliwe. Jemu przecież podoba się ktoś inny.

-No to mów czemu płakałaś.- powiedział słodko uśmiechając się. Rozejrzałam się po pokoju, żeby tylko nie spojrzeć w jego błękitne oczy.
-Przecież ci mówiłam, że przypomniałam sobie coś smutnego.- przytulił mnie mocno i pocałował w pliczek.
-Jak zdecydujesz się powiedzieć mi prawdę to z chęcią cię wysłucham.- powiedział głaszcząc moje włosy i nadal przytulając.
-Dobrze.- uśmiechnęłam się smutno. Targały mną różne emocje, których nazwy nie znam. Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej. Siedzieliśmy tak w ciszy, która nam w ogóle nie przeszkadzała, lecz po chwili chłopak się odezwał.
-Do jakiej szkoły idziesz?- spytał. Przez te wszystkie zdarzenia nie myślałam o szkole. Wiem, że babcia mnie do jakiejś zapisała, ale za bardzo się tym nie interesowałam- do teraz. Muszę o tym pogadać z Merry.
-Pewnie do najbliższej.
-Czyli, będziesz mnie musiała znosić codziennie.- wystawił język i uśmiechnął się.
-Są jeszcze weekendy.- zauważyłam.
-No przecież mówię, że codziennie. Nawet w weekendy.- zachichotał.
-Zbytnio mi to nie przeszkadza.- szczerze się uśmiechnęłam. Oderwałam się od Nialla i wstałam.
-Chyba muszę już iść.- oznajmiłam i wyszłam. Chłopak poszedł za mną. Ubrałam kurtkę i buty, chciałam już wyjść, gdy chłopak zatrzymał mnie słowami:
-Nie pożegnasz się?- powiedział rozstawiając ręce do uścisku.
-Hmm nie.- teraz ja mu wytknęłam język i wyszłam. Za drzwiami słyszałam jeszcze jak Niall krzyczy foch forever!. Zaśmiałam się cicho i ruszyłam w kierunku domu.
Gdy byłam już w swoim pokoju znów zaczęłam rozmyślanie o mnie i Niall'u jako parze. To by się chyba nie udało. Dobra, nie mogę cały dzień zaprzątać sobie tym głowy, teraz inny temat, mianowicie- szkoła. Weszłam do pokoju babci i usiadłam na skraju łóżka.
-Cześć córciu. Coś się stało- uśmiechnęła się przyjaźnie a mi znów zrobiło się ciepło na sercu.
-Babciu, do jakiej szkoły idę, bo zostały już niecałe dwa tygodnie a ja nawet nie widziałam swojej szkoły?- spytałam nie odpowiadając na pytanie babci.
-Do High School Musical.- uniosłam brew.-Oj, pomyliło mi się coś.- wybuchłam śmiechem a babcia zachichotała pod nosem. Wstała ze swojego fotela, podeszła do półeczki i wzięła karteczkę z nazwą szkoły do swoich chudych rąk.
-Greenshaw High School. To jest blisko. Na piechotę dojdziesz w może siedem minut, ale i tak nie będziesz musiała tam chodzić,możesz dojeżdżać, bo....właśnie kupiłam ci samochód, kochanie!- krzyknęła a ja zaczęłam piszczeć, skakać i nie wiadomo co jeszcze. Wybiegłam na dwór i dostrzegłam czerwone audi.






Wydarłam się jeszcze głośniej i zaczęłam mocno ściskać babcię.
-Babciu przecież ty wydałaś na niego fortunę!
-Miałam oszczędności na prezent dla ciebie.- powiedziała uradowana. Babcia podała mi kluczyki do mojego nowego cuda. Nie wiem czy wam wspominałam, ale mam prawo jazdy.
-Naciesz się nim a ja idę się położyć, dobrze?- spytała. Wyciągnęłam telefon z kieszonki sukienki i spojrzałam na wyświetlacz. Była22:52. Oj troszkę późno. Nacieszę się moim prezentem jutro a teraz idę spać- pomyślałam. Wcześniej jednak poszłam się umyć i przebrać w moją słodką piżamkę składającą się z krótkich sportowych spodenek i rozciągniętej koszulki w serduszka i podpisy moich kolegów z kolonii. Szczelnie przykryłam się kołdrą a po chwili już spałam.
Rano obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Spojrzałam na zegar wiszący nad moim łóżkiem. Długo spałam, bo aż 11 godzin. Przyszykowałam ciuchy i poszłam z nimi do łazienki. Po drodze zauważyłam uśmiechniętego Chrisa idącego w moim kierunku.
-Hahaha, słodką masz piżamkę!- zaśmiał się a ja speszona pobiegłam się przebrać. Odświeżyłam się i ubrałam, szybko wyszłam z łazienki, chciałam się dowiedzieć co tu robi Christopher. Zeszłam na dół do kuchni i usiadłam przy stole na przeciwko chłopca w fullcapie (btw ten fullcap był boski *.*).
-Po co przyszedłeś?- spytałam smarując kanapkę masłem.
-Ostatnio nie mogłem przyjść na korki do twojej babci i dzisiaj nadrabiamy.
-Mhm.- odburknęłam z pełnymi ustami. Szybko zjadłam całą kanapkę i udałam się do swojego pokoju. Postanowiłam iść go galerii handlowej po strój na rozpoczęcie roku.
Właśnie obczajałam kolejny sklep, gdy dostrzegła świetny set na manekinie.

____________________
Baadumtsss! I mamy dziewiątkę! Hahahaha Chickuś chcę teraz widzieć twoją minę ;P Troszkę zmieniłam przebieg wydarzeń.
Miśki komentujcie, to nie jest miłe jak widzę, że na rozdziale jest koło 80 wejść i tylko jeden komentarz to trochę hmm smutne :(
IM WIĘCEJ KOMENTARZY TYM SZYBCIEJ ROZDZIAŁ!

See you soon!
~Milka

czwartek, 13 grudnia 2012

Rozdział 8- Chłopak spojrzał mi w oczy i..

Niall skończył śpiewać a z moich oczu wypłynęły łzy. Nie popłakałam się dlatego, że mi kazali, tak po prostu sama z siebie, gdy prezenterka to zobaczyła, dosłownie wepchnęła mnie na scenę. Na szczęście nie upadłam. Podbiegłam do przyjaciela i rzuciłam mu się na szyję. Chłopak mocno objął mnie w pasie i odwzajemnił uścisk. Jury zaczęli coś mówić, ale ja byłam skupiona czymś innym niż wsłuchiwanie się w słowa Simona Cowella. Widownia zaczęła bić gromkie brawo.
-Nie płacz Smils.- szepnął muskając ustami mój płatek ucha. Oderwaliśmy się od siebie. Chłopak pocałował mnie w policzek. Byłam nieco zawiedziona, no ale czego ja się spodziewałam? Przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi. Nagle do moich uszu dobiegły niewyraźne krzyki. Pocałujcie się! Gorzko!! itp. Zarumieniłam się. Po chwili do wrzasków dołączyli się także jurorzy.
Chłopak spojrzał mi w oczy i...nie pocałował mnie, tylko złapał za rękę i sprowadził ze sceny. Chciało mi się płakać tym razem nie ze szczęścia.
Chyba zakochałam się w tym farbowanym pajacu. Szkoda, że on nie odwzajemnia moich uczuć..
Po godzinie byłam już w domu. Szłam wolnym krokiem do swojego pokoju. Babci znów nie było. Szukałam wzrokiem karteczki z wiadomością gdzie jest i kiedy wróci, ale nigdzie nie umiałam jej znaleźć. Po kilku sekundach już dzwoniłam do najważniejszej dla mnie osoby. Nie odbierała. W mojej głowie zaczęły pojawiać się czarne scenariusze. Szybko wywaliłam je stamtąd.
Wykonywałam telefon do Chrisa, gdy usłyszałam dźwięk przekręcanego klucza w zamku. W ekspresowym tempie znalazłam się przy wejściu. Drzwi otworzyły się a ja nie patrząc kto za nimi stoi przytuliłam tę osobę. Poczułam zapach ulubionych perfum babci.
-Słońce coś się stało?- spytała patrząc się na mnie jak na jakąś psychiczną.
-Nie, po prostu mam bujną wyobraźnię.- powiedziałam cicho szlochając.- A teraz idę się wypłakać do mojego pokoju.- powiedziałam. Babcia potarła moje ramię, chciała w ten sposób dodać mi otuchy. Kocham ją za to, że nie jest wścibska i wie, że jak będę chciała pogadać to przyjdę, nie zamęcza mnie pytaniami typu: Kochanie no powiesz mi w końcu?.
Jak powiedziałam tak zrobiłam. Oklapłam ciężko na łóżko chowając twarz w miękkiej poduszce. Płakałam za wszystkie czasy. Nawet nie wiem ile czasu minut czy godzin minęło.
W końcu wzięłam się za siebie i przestałam ryczeć jak bóbr. Chwyciłam za moją komórkę i napisałam krótkiego esemesa do Niallera. Nie miałam zamiaru mówić mu o moich uczuciach, chciałam tylko zobaczyć jego uśmiechniętą twarz. Treść sms'a brzmiała tak:
Masz dla mnie czas?- szybko dostałam odpowiedź.
Pewnie. Bądź w parku za 10 minut. Muszę ci coś powiedzieć :D Xx- Nic nie odpisałam tylko włożyłam telefon do torebki, którą przewiesiłam przez ramię. Założyłam kozaczki i moją ulubioną parkę. Oznajmiłam babci, że wychodzę.
Szłam ze wzrokiem wbitym w buty, znów zachciało mi się płakać. Usiadłam na ławeczce przy wierzbie. Po chwili ktoś dotknął mojego ramienia. Odwróciłam się i ujrzałam uśmiechniętą twarz blondyna. Dosiadł się do mnie i pocałował mnie w policzek na przywitanie, poczułam motyle w brzuchu. Kurcze, tak nie powinno być!
-Co mi chciałeś powiedzieć?- powiedziałam i uśmiechnęłam się zachęcając go do wygadania się.
-No bo..hmm..podoba mi się pewna dziewczyna i nie wiem jak jej to powiedzieć.- wydukał. Spuściłam głowę. Moje rozpuszczone włosy opadły luźno z moich pleców częściowo zasłaniając mi twarz. Widok zasłoniła mi mgła tworząca się w moich oczach. Mocno zacisnęłam powieki aby nie popłynęły łzy. Jedna niesforna łezka wydostała się z mojego oka. Szybko ją otarłam, lecz chłopak dostrzegł, że coś jest nie tak. Uniósł dłonią moją głowę tak abym spojrzała mu w oczy.



-Hej, mała co jest?- spytał, troskliwie głaszcząc mnie po włosach. Otarł kolejną łzę. Miałam ochotę powiedzieć mu wszystko, ale wiem, że nie mogłam. Czemu? Bo podoba mu się jakaś dziewczyna. Nie chcę mu przeszkadzać, jeśli mu się podoba to na pewno chce z nią być. Dla mnie nie ma miejsca w tym wszystkim.
-Nic, przypomniałam sobie coś z przeszłości, przepraszam ja już chyba pójdę.- wstałam z ławki czując jak kolejne słone łzy spływają mi po polikach.
-Mnie się tak szybko nie pozbędziesz. Wiem, że kłamiesz.- powiedział łapiąc mnie za nadgarstek. Skąd wie? Dobra, nie oszukujmy się, nie umiem kłamać.- Chodź do mnie tam mi wszystko na spokojnie powiesz.- objął mnie silnym ramieniem. Poczułam na włosach jego delikatny pocałunek. Czułam się tak bezpiecznie i znowu te cholerne motyle urządziły sobie imprezę w moim brzuchu. Odsunęłam się od niego. Złapał mnie za dłoń i splótł nasze palce. On nawet nie wie jak mi szkodzi takim nieznacznym dla niego gestem. Wyrwałam dłoń i szybko schowałam ją do kieszeni parki. On spojrzał na mnie zdezorientowany. Zajrzałam w jego błękitne jak morze oczy i to był mój błąd, zatonęłam w nich. W ostatniej chwili odwróciłam wzrok, bo machinalnie zaczęłam się do niego przybliżać do pocałunku. O dziwo on nie protestował, nie odsunął się ani nie odwrócił wzroku. Czy on też może coś do mnie czuć? Nie, to niemożliwe. Jemu przecież podoba się ktoś inny.
_________________________________________
Hejoooł MIŚKI! ;D
Oczywiście znowu muszę Was przeprosić..
Tak więc przepraszam, bo rozdział miałam dodać tydzień temu, ale (jak zawsze ^^) mam wymówkę, tym razem jest to- kara na komputer :(
Jak Wam się podoba rozdział? Tak, wiem, że jest krótki.
Nie mówię Wam kiedy będzie następna notka, bo nie chcę znowu Was przepraszać, bo spóźnię się z dodaniem rozdziału. Jestem tylko zawiedziona bo jest 12 obserwujących a komentują 3 osoby. Może i jest po 10 komentarzy, ale włącznie z moimi odpowiedziami. No nic jakoś to przeżyję xd Przypomnę Wam tylko, że CZYM WIĘCEJ KOMENTARZY TO SZYBCIEJ DODANY ROZDZIAŁ! :D
Mam do Was mega ogromną prośbę..moglibyście polecać znajomym tego bloga? Jest to dla mnie cholernie ważne ;c A i głosujcie w ankiecie :)
Kocham Was.
~Milka

niedziela, 2 grudnia 2012

Rozdział 7- Dasz sobie radę, wierzę w Ciebie...

-Pospiesz się!- krzyknął Chris, który czekał na dole. Ja ostatni raz przejrzałam się w lustrze. Dobra, ludzie chyba się mnie nie wystraszą. Zbiegłam po schodach a na ostatnim schodku się potknęłam jak to mam w zwyczaju. Christopher się zaśmiał a ja mu zawtórowałam. Miałam dzisiaj bardzo dobry humor.
-Ładnie wyglądasz Smils.- mrugnął do mnie.
-Dzięki.- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się słodko.
-Powiesz mi w końcu gdzie jedziemy?- spytałam z wyrzutem.
-Nie, niespodzianka.- westchnęłam z rezygnacją. Zgarnęłam torebkę i wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi na klucz, po chwili byłam już w aucie Chrisa. Chyba pięć minut jechaliśmy w ciszy, nie mogłam już wytrzymać, więc włączyłam radio. Leciała jakaś beznadziejna piosenka. Zmieniałam stację, ale nagle zatrzymaliśmy się. Spojrzałam w przednią szybę i ujrzałam duży budynek, przed którym stało milion osób.
-Gdzie my jesteśmy?- spytałam zaskoczona unosząc jedną brew.
-Chwilowo w aucie.- uśmiechnął się łobuzersko a ja walnęłam go w ramię.- A tak na serio przed budynkiem, w którym odbywają się przesłuchania do X- factor'a. Wiesz, to taki program rozrywkowy. Przewróciłam oczami a on pokazał mi język.
-A co my tu robimy?- spytałam.
-Zapisałem cię na casting.- szeroko się uśmiechnął.
-Ty chyba żartujesz, ja nie umiem śpiewać!- wybuchłam. Chciałam wrócić się do auta, ale ktoś złapał mnie za rękę. Był to Chris zwijający się ze śmiechu.- I co cię tak bawi?! Nie idę na żadne przesłuchanie!
-Wiem.- powiedział a ja byłam jeszcze bardziej zdezorientowana.- Tak na serio to Niall chce się sprawdzić i chce żebyśmy go wspierali. Miała jechać jeszcze Liv, ale jak doskonale wiesz rozchorowała się bidulka.- powiedział. Wiem, że nie było mu jej szkoda, nie przepadali za sobą.
-No i po to mnie straszysz, przecież prawie tu zawału dostałam.- powiedziałam śmiejąc się razem z nim.
-Dobra, chodźmy bo mamy pół godziny w plecy przez twoje strojenie się.
-Kazałeś mi się ładnie ubrać.- odpowiedziałam. Chris pociągnął mnie w ten wielki tłum w celu znalezienia naszego żarłoka. Christopher był jak lodołamacz (xd).
Nagle potknęłam się o coś lub o kogoś i wylądowałam na ziemi. Ten ktoś specjalnie podstawił mi nogę, spojrzałam w górę i ujrzałam śliczne loczki okalające równie ładną twarz.
-Przepraszam.- powiedział chłopak podnosząc mnie.
-I tak wiem, że zrobiłeś to specjalnie.- otrzepałam ubranie i przewróciłam oczami.
-Wcale nie.- powiedział zmieszany chłopak.- Jestem Harry Styl..- nie dane było mi usłyszeć do końca jego wypowiedź. Chris znów ciągnął mnie przez spocony tłum. Przypomniała mi się moja pierwsza impreza w Londynie.
-O tu jesteście.- krzyknął uradowany Niall.- całkiem fajnie wyglądał. Był ubrany w czerwone polo, szare rurki i granatowy sweterek.
-Cześć. Czemu mi nie powiedziałeś, że idziesz na przesłuchanie?!- zarzuciłam mu. Na co on rozłożył ręce, zaczął nimi dziwnie machać i krzyknął 'niespodzianka'. Zachichotałam i przytuliłam go. Była jego kolej.
-Nazwisko.- rzuciła starsza kobieta do Nialla.
-Niall Horan.- odpowiedział zestresowany.
-Dobrze, proszę wejść do środka. Może pan wziąć maksymalnie cztery osoby towarzyszące.- mówiła patrząc na jakąś kartkę.- Tam wywołają pana na scenę, z resztą na drzwiach wiszą wszelkie instrukcje.- wskazała ręką na plakat, przyklejony na wielkich szklanych drzwiach. Poszliśmy w wyznaczonym kierunku, gdy Niall skończył czytać poszliśmy usiąść na brązowych, skórzanych fotelach. Czekaliśmy koło dziesięciu minut aż donośny głos dobiegający z głośnika wiszącego w prawym, górnym rogu pomieszczenia poinformował nas, że teraz kolej Nialla. Ścisnęłam jego dłoń mówiąc dasz sobie radę, wierzę w ciebie. Chłopak wstał i ruszył w kierunku sceny. Poszliśmy za nim.
Nagle jakiś duży pan zatrzymał mnie i Chrisa.
-Kim jesteście dla tego chłopaka?- spytał przyglądając się nam.
-Przyjaciółmi.- odpowiedzieliśmy równocześnie.
-Mhm. Ty będziesz jego dziewczyną.- wskazał na mnie grubym palcem. Zrobiłam duże oczy i po chwili się zaśmiałam.
-Pan chyba żartuje?
-A czy wyglądam na osobę, która żartuje?- spytał mrożąc mnie spojrzeniem.- Gdy twój chłopak- zrobił w powietrzu cudzysłów- skończy śpiewać masz się rozpłakać, umiesz tak, prawda?- spytał.
-A co jeśli nie?- spytałam uśmiechając się sztucznie.
-To nie wejdziesz tam. Tu chodzi o show mała. Jeśli chcesz tam być ze swoim kumplem to rób co każę, jasne?- kiwnęłam głową. Chris stał i przyglądał się tej całej scenie z niedowierzaniem.
-Grzeczna dziewczynka.- powiedział duży pan i poklepał mnie po plecach. Po chwili się oddalił.
-Co za dupek.- syknęłam pod nosem i poszłam w kierunku sceny, gdzie Niall stał i przedstawiał się jury. Zatrzymaliśmy się przy mile wyglądającej kobiecie.
-Cześć, kim jesteście dla Nialla.- spytała patrząc na nas. W tej samej chwili pojawił się koło nas kamerzysta.
-Ja jestem jego przyjacielem.- uśmiechnął się Christopher.
-A ja dziewczyną.- burknęłam cicho.
-Proszę?- widocznie kobieta niedosłyszała. Wzięłam głęboki oddech i powtórzyłam.
-Jestem dziewczyną Nialla Horana.- uśmiechnęłam się najładniej jak umiałam.
Mój nowy 'chłopak' zaczął śpiewać.


-Nie wiedziałam, że on tak umie.- powiedziałam na ucho Chrisowi. A on poczochrał mi włosy mówiąc, że jeszcze dużo rzeczy nie wiem o Niallu. Słuchałam jak śpiewa, jego głos był piękny. Próbowałam rozpoznać piosenkę, ale nie znałam jej.






____________________________________
Hejo, dodałam szybciej niż obiecałam. Jak Wam się podoba?? Błagam komentujcie :3
kocham Was.
~Milka.

sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział 6- To ty jesteś tą dziewczyną, która zostawiła Nialla...

Stanęłam przed brązowymi drzwiami. Zapukałam i szybko schowałam dłoń do tylnej kieszeni spodni, nie chciałam, żeby chłopak domyślił się, że stresuję się przed spotkaniem z nim a zdradziłyby mnie moje drżące dłonie. Po chwili w progu stanęła jakaś dziewczyna. Zdziwiłam się. Przyjrzałam się jej od stóp do głów i rozpoznałam ją.
-Liv!!!!!!!- krzyknęłam rzucając się jej na szyję. Dziewczyna odepchnęła mnie lekko i przyglądała mi się uważnie. Pierw z jej oczu można było oczytać spojrzenie pt: Co to za wariatka? Czemu zna moje imię i mnie przytula. Po minucie czy dwóch na jej twarzy malowało się niedowierzanie a zaraz radość. Teraz to ona objęła mnie mocno w pasie i nie chciała puścić.
-Smile.- szepnęła krztusząc się łzami.- Co ty tu robisz?- spytała szlochając (nadal nie wypuszczała mnie z uścisku).
-Zaprosiłem ją.- nie wiadomo skąd pojawił się koło nas mój nowy kolega- Niall. Tak nasze stosunki od tamtego nieszczęsnego wydarzenia poprawiły się. Nie spotykaliśmy się często, ale też nie uciekaliśmy od siebie jak parę dni temu. Obydwie spojrzałyśmy na niego. Liv wytarła łzy.



-Skąd wy się znacie.- spytałam unosząc brew.
-Chodziliśmy ze sobą.- odpowiedzieli równocześnie.
-To ty jesteś tą dziewczyną, która zostawiła Nialla pod pretekstem, że związek na odległość nie przetrwa?- zapytałam z wyrzutem.
-Ymmmm no tak.- powiedziała tak jakby tego żałowała.- Teraz przyjaźnimy się, prawda?- spytała przenosząc swój wzrok na Niallera. Chłopak prawie niedostrzegalnie kiwnął głową. On też chciałby do niej wrócić.
Nie! Nie mieszam się w to, nie będę swatką.
-Smile, Liv będziecie tu tak stały? Może wejdziecie do środka.- zaproponował żarłok. Nic nie powiedziawszy wtargnęłam do mieszkania i rzuciłam się na dużą, kremową kanapę. Koło mnie usiadła Livi.
-Boooże jak ja się za tobą stęskniłam Syla.- tylko ona tak do mnie mówiła. Znów wpadłyśmy sobie w objęcia.
Po godzinnej rozmowie dowiedziałam się, że za niedługo Olivia znów wyjeżdża, ale na krótko, do Francji, że kupiła nową parę butów i ma rybkę, którą trzyma w kuli. To nie za wiele, ale zawsze coś a i co jakieś pięć minut wspominała jak to za mną tęskniła, ja za każdym razem się z niej śmiałam. Głupio to brzmiało. A wiesz kupiłam sobie nowe buty, są taaaakie śliczne i wiesz tęskniłam za tobą a i mam złotą rybkę, nazwałam ją Syla na twoją cześć, tak za tobą tęskniłam. Gadała jak nakręcona.
Niall siadł na barowym krześle w kuchni. Patrzył na nas i słuchał, lecz po krótkiej chwili znudziło mu się to zajęcie i usnął opierając się na blacie kuchennym. Postanowiłyśmy to wykorzystać. Szybko pobiegłam do jego pokoju po markery. Chwyciłam piórnik szkolny, leżący na drewnianym biurku i wyjęłam z niego dwa czarne pisaki. Z szybkością światła zbiegłam po schodach na dół. Rzuciłam Livii marker i w tym samym czasie zdjęłyśmy zatyczki. Zbliżyłam pisak do twarzy chłopaka, gdy ten złapał mnie za nadgarstek i zaczął się śmiać.
-Na prawdę myślałyście, że uda wam się ośmieszyć wielkiego Nialla Horana?- spytał patrząc mi w oczy. Uśmiechnął się złośliwie, po czym powiedział- Należy was ukarać.- i rzucił się na mnie. Olivia uciekła na górę.
-Livia! Hahahaha ty Brutusie haha jak hah mogłaś hahahahaha mnie zostawić?- Niall zaczął mnie łaskotać czego nawiasem mówiąc nie znosiłam. Szybko użyłam przedmiotu, który wciąż tkwił w mojej zaciśniętej dłoni, mianowicie- marker. Zrobiłam chłopakowi grubą linię okalającą jego nos i kawałek czoła. Chłopak zdezorientowany na chwilkę przestał mnie dręczyć co ja niezwłocznie wykorzystałam. Przeskakiwałam co drugi schodek aby szybciej znaleźć się na pierwszym piętrze. Chwyciłam za klamkę pierwszych drzwi, na które się natknęłam. Zamknięte. Przeklnęłam w myślach. Zza drzwi usłyszałam cichy chichot.
-Olivia otwórz te pieprzone drzwi, przecież ja tu umrę ze śmiechu!- wydarłam się a ona zaśmiała się jeszcze głośniej.
-Nieee.- już wyobraziłam sobie jak trzęsie głową i wystawia mi język.
Moje przemyślenia przerwał Niall, który obrócił mnie do siebie i przyparł do ściany.- Co teraz zrobisz?- spytał uśmiechając się łobuzersko. Nie potrafiłam mu odpowiedzieć na to pytanie. Próbowałam mu się wyrwać, ale moje próby szły na marne. Chłopak był silny choć może nie wyglądał. Zbliżył twarz do mojej i lekko musnął swoimi wargami moje usta, gdy nagle otworzyły się drzwi i wyszła z nich Liv.
Chłopak momentalnie ode mnie odskoczył. Liv spojrzała na mnie ze smutkiem w oczach po czym sztucznie uśmiechnęła się i zeszła na dół. Poszłam za nią. Przy najbliższej okazji muszę jej to wytłumaczyć. Chociaż sama nie wiem jak. Co to w ogóle było?! Próbowałam się uspokoić. Szczerze mówiąc to spodobało mi się to...
Włączyliśmy jakiś film na dvd. Niall poszedł zrobić pop-corn. Ja skorzystałam z okazji pogadania z Olivią.
-Hej Liv. Czemu cały czas jesteś smutna?- spytałam, chociaż bardzo dobrze znałam odpowiedź.
-Nie jestem, wydaje ci się.- po czym znów posłała mi ten sztuczny uśmiech, którego tak nienawidziłam.



Chłopak przyszedł z dwiema dużymi miskami prażonej kukurydzy. Film okazał się bardzo śmieszny, w pewnych chwilach nawet Olivia się zaśmiała. Oznajmiłam tu oto zebranym, że muszę wyjść, choć tak na prawdę nie musiałam, ale chciałam, żeby wszystko sobie wyjaśnili. Chłopak oczywiście zaoferował, że mnie odprowadzi, ale nie zgodziłam się.
Po chwili byłam już w domu, który otworzyła mi babcia. Uśmiechnęłam się do niej ciepło i poszłam do swojego pokoju. Pozwoliłam moim myślą zadręczać mnie. Nawet nie wiem kiedy usnęłam.











_________________________________________________________
OOOoooo ja tu dlugo nie byłam :< Ale powróciłam z nowym rozdziałem. btw. dodałam Olivię do 'bohaterów' KOMENTUJCIE! :D Stęsknilam się za Wami, wiecie? ;* mój twitter: @milkastyles_xx Ten rozdział pisałam przy Edzie. Kocham go! :3