piątek, 11 maja 2012

Rozdział 2- Co ty sobie wyobrażasz?! Nawet mnie nie znasz!

Dedykuję ten rozdział:
* @basikk. Dziękuję, za komentarze, które bardzo motywują mnie do dalszego pisania,że wgl czytasz te wypociny ;*
Polecam jej opowiadania są jednymi z najlepszych :D

-----------------------------------------


Nagle koło mnie utworzył się cień przypominający sylwetkę....

Spojrzałam w kierunku postaci, wyciągnął rękę, aby pomóc mi wstać, ja bez namysłu chwyciłam dłoń, chłopak delikatnie pociągnął mnie w górę. Po chwili już stałam na nogach. Przyglądałam się mu. Boże, jaki on był śliczny! Miał proste, białe zęby, które wyszczerzył do mnie w uśmiechu. Jego niebieskie paczałki mi się przyglądały. Nogi zrobiły mi się jak z waty. Poprawił swoje gęste, brązowe włoski, częściowo przykryte czapką. Znów wyciągnął do mnie dłoń, lecz teraz w celu zapoznania się.
-Cześć, jestem Christopher.- uścisnął moją dłoń i uśmiechnął się oszołamiająco. Mówił po angielsku, lecz z jakimś dziwnym akcentem.
-Cześć. Ja jestem Sylvia, ale mów mi Smiley.-też powiedziałam po angielsku.- Nie jesteś przypadkiem z Polski?- dodałam, przypominając sobie, że babcia uczy Polaków.
-Tak.- Odpowiedział już w moim ojczystym języku i uśmiechnął się.
-Czyli rozumiesz wszystko po polsku?- spytałam jak idiotka. No przecież to oczywiste. Grrr, zawsze jak ktoś mi się spodoba to muszę się przed nim zbłaźnić.-Bo nie jestem za dobra z anglika.- dopowiedziałam pod nosem i zrobiłam dziwną minę. On najwyraźniej to usłyszał i zaniósł się śmiechem.
-Tak, wszystko rozumiem.-znów zaszczycił mnie swym uśmiechem.
-Chris, może wrócimy do lekcji?Zostało jeszcze piętnaście minut.-przerwała nam babcia.-A ty kochanie idź i zabandażuj rękę.-wskazała na mnie palcem.- Apteczka jest w łazience, w szafce pod lustrem. Jak będziecie chcieli, to pogadacie po zajęciach.
-Dobrze babciu.-powiedziałam, oddalając się.
-Może dałabyś mi swój numer telefonu?- spytał pewny siebie i podał mi swój telefon do ręki. Spojrzałam na tapetę, był tam Chris ze śliczną, rudowłosą dziewczyną. Przytulali się.
-Innym razem.- powiedziałam i oddałam mu telefon. Był zdziwiony. Poszłam w stronę łazienki. Takie osobniki jak on działają mi na nerwy. Pierw czaruje mnie swoimi oczami i uśmiechem, prosi o numer telefonu, a potem dowiaduję się, że ma dziewczynę.
Weszłam po schodach i stanęłam przed drzwiami, myślałam o przed chwilą poznanym Chrisie on był taaaki śliczny, przeklęłam się w duchu, za to, że zachowuję się jak te puste laski, przecież on ma dziewczynę! Nacisnęłam klamkę i zasyczałam z bólu. Zapomniałam, że przed chwilą skaleczyłam się rozbitym szkłem. Chwyciłam się za skaleczone miejsce, jakby miało to pomóc. Weszłam do łazienki, podeszłam szybko do szafki, wyjęłam wodę utlenioną i plaster. Załatwiłam jeszcze potrzeby fizjologiczne i udałam się do pokoju.
Weszłam do mojego nowego pokoiku, uważając na dłoń. Zobaczyłam Christophera leżącego na moim łóżku, kuźwa on mi już na prawdę działa na nerwy, nieproszony wlazł do mojego pokoju i jeszcze jakby nigdy nic leży na moim łóżku, głupkowato się do mnie szczerząc.
-Co chcesz?-zapytałam kładąc plaster i wodę utlenioną na biurko. Siadłam na krześle obrotowym i zaczęłam się bawić w doktorka (xd).
-Nic. Chociaż..chciałem się spytać czemu nie chciałaś mi dać swojego numeru telefonu, więc czemu?-przyglądał się moim poczynaniom.
-Miałam swoje powody.- odpowiedziałam oschle.
-A powiesz mi w końcu jakie?!- już nie leżał tylko stał nade mną i patrzył mi w oczy.- Od razu mi się spodobałaś.- przysunął się jeszcze bliżej mnie, tak, że czułam jego oddech na swoich ustach. Nagle jego wargi dotknęły moich, ja momentalnie się odsunęłam, zacisnęłam ręce i uderzyłam go z całej siły w policzek. Znów zawyłam z bólu, uderzyłam go zranioną rękę(co prawda miała plaster, no ale to nic nie daje).
-Idioto co ty sobie wyobrażasz?! Nawet mnie nie znasz, a już chcesz mnie całować?! Poznałeś mnie chyba dwadzieścia minut temu. A do tego masz dziewczynę, ciekawe czy ta rudowłosa piękność ucieszyłaby się, gdyby się dowiedziała, że próbowałeś pocałować inną!!!- nie wytrzymałam i wybuchłam. On już odsunął się ode mnie, ale na niewielką odległość. Widać, że chyba nawet nie poczuł mojego prawego sierpowego( za to ja poczułam xd).
-O czym ty mówisz?- spytał.- Jaka rudowłosa piękność?- widać, że był zdezorientowany.
-Zbliżyłam się do niego, wyjęłam mu z kieszeni spodni telefon i pokazałam tapetę.- Ta do kurwy nędzy!- powiedziałam wskazując palcem na wyświetlacz komórki. Już nawet nie pamiętasz kogo umieszczasz na tapecie?!- On zaśmiał się i uśmiechnął łobuzersko. Ohh ten jego śliczny uśmiech...PRZESTAŃ! rozkazałam sobie.
-To moja siostra, która została w Irlandii. Tęsknię za nią, to chyba nic dziwnego, że ustawiłem ją sobie na tapecie?- O cholera no to się zbłaźniłam.- To dlatego nie chciałaś mi dać numeru?-spytał wybuchając śmiechem.- zdenerwował mnie jeszcze bardziej.
-Tak. A ty jakbyś zobaczył u jakiejś dziewczyny, która ci się podoba, chłopaka na tapecie, to jakbyś zareagował?!
-Nie wiem. Czekaj, czekaj, cytuję: (...)która ci się podoba(..)? Czyli ci się podobam. Fajnie.- powiedział i dziwnie poruszał brwiami. Ja nie mogłam się powstrzymać i wybuchłam śmiechem.-Dasz mi w końcu ten numer?-spytał teatralnie wzdychając, na co ja jeszcze bardziej zaczęłam się śmiać. Szybko podyktowałam mu numer a on zaczął śpiewać:

Hey, I just met you, and this is crazy,
but here's my number, so call me, maybe?
It's hard to look right, at you baby,
but here's my number, so call me, maybe?

Hey, I just met you, and this is crazy,
but here's my number, so call me, maybe?
And all the other boys,try to chase me,
but here's my number, so call me, maybe?*

Ja zaraz się do niego dołączyłam, bo była to(tymczasowo) moja ulubiona piosenka. Po chwili wygłupiania się powiedział, że musi iść do domu. Ja poleciałam do łazienki umyłam się zmyłam makijaż(dokładniej to podkład i tusz do rzęs xd)i poszłam spać...


______________________________________________________________________










*Hej, dopiero co Cię poznałam i to jest szalone!
Ale tu jest mój numer, więc może zadzwonisz?
Ciężko jest mi patrzeć wprost na ciebie, kochanie
Ale tu jest mój numer, więc może zadzwonisz?

Hej, dopiero co Cię poznałam i to jest szalone!
Ale tu jest mój numer, więc może zadzwonisz?
Wszyscy inni chłopcy próbują mnie poderwać
Ale tu jest mój numer, więc może zadzwonisz?
-Carly Rae Jensen.

Hej, przepraszam, bo miałam dodać wcześniej + miał być dłuższy, ale mam bardzo dużo nauki i troszkę nie wyrabiam. Rozdziały będę dodawać tak co 5-6 dni, może co tydzień.
Liczę na szczere komentarze! <3



A i oczywiście Christopher jest już dodany do 'bohaterów'. Komentujcie, chcę wiedzieć co sądzicie! :)

10 komentarzy:

  1. rozdział naprawdę świetny.
    tak og. to to opowiadanie bardzo przypadło mi do gustu.
    fajnie się je czyta ; DD
    jestem też ciekawa czy naszą główną bohaterkę połączy coś z Christopherem.
    czekam też na moment kiedy Smiley pozna chłopców z 1D, mam nadzieję, że to już nie długo.
    pozdrawiam i jeżeli masz ochotę i czas zapraszam do mnie. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie się zaczyna.:D Siostra? Ciekawe.
    Więc Christopher jest przyjacielem jednego z 1D. Ciekawe którego.XD
    @Vas_HappeninXO

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow rozdział jest zajebisty:) rozwaliłaś mnie z tym prawym sierpowym hahaha :) i ten Christopher, hmm czyżby poznała niedługo 1D?! Super świetne:) normalnie uzależniasz mnie od swojego blogu:* kocham :* a i bardzo dziękuję za dedykację:) jesteś kochana:* Ty również motywujesz mnie swoimi komentarzami, dzieki temu mam siłe pisać no i wene :)
    pozdrawiam Cie i czekam na nn życze weny:*:*<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie się zaczyna :) Zajrzyj do mnie - > http://moja-milosc-zabija-mnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz ;*
      +Odwiedziłam twojego bloga i...powalił mnie! *.*

      Usuń
  5. Rozdział ciekawy , fajnie , że będzie 1D <3 ale trzymam kciuki za Smiley i Chrisa c(:
    Ps Zayn Malik - osiemnastoletni buntownik z Bradford pewnego dnia wyprowadza się ze swojej rodzinnej miejscowości i zamieszkuje w oddalonym o kikadziesiąt kilometrów Bradford. Od samego początku izoluje się od ludzi. Czy komuś uda się do niego dotrzeć? Na te i inne pytania odpowiedz znajdziesz na blogu : cause-we-are-the-same-1d.blogspot.com :) jak będziesz miala czas , to zajrzyj . <3

    Wybacz , ze z aoniimowego, ale piszę z telefonu .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadnę na pewno, mogłabyś/mógłbyś dołączyć do 'obserwatorów'?
      pozdrawiam, Milka xx

      Usuń
  6. haha. najlepszy przyjaciel ;d Ja już dobrze wiem jak to się skończy. Gej ? Mam wrażenie, że on poprostu chce spróbować z dziewczyną . Nie pytaj dlaczego tak pomyślałam, bo nie wiem ; o.
    Rajciu ;* Świetny rozdział. Czekam na następny . xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca tak to się potoczy, ale pomysł niezły :D

      Usuń