czwartek, 21 marca 2013

Rozdział 13- To znów była ta dziewczyna, całowała się, tylko, że zmieniła partnera...

-Wow!- klapnął na łóżko a ja za nim. Zabieranie mu zeszytu nie miało już sensu. Miałam nadzieję, że nie domyśli się, że ta piosenka jest o nim.
Nie teraz.

-Możesz już oddać?- spytałam ciężko wzdychając. 
-Tak, jeśli dostanę buziaka.- wyszczerzył się do mnie. Nie wiedziałam co zrobić, niby mały gest a tak potrafi zdezorientować człowieka. Wiem, że jeśli zbliżę się do niego choć trochę to będę chciała coraz więcej i więcej a to jest niemożliwe.
Moja podatność na przyjemności wygrała.
Zbliżyłam swoje malinowe usta do jego lekko zarośniętego polika. Pochłonął mnie jego zapach. Dotknęłam wargami jego skóry. Wzięłam oddech i powoli się od niego odsunęłam. Siedziałam odwrócona do niego prawie tyłem aby nie zobaczył rumieńców malujących się na mojej twarzy. To było bezsensu, bo chłopak od razu połapał się o co chodzi, zachichotał cicho i oddał mi zeszyt.

*4 dni później*
-Jaką macie teraz lekcje?- spytał Horan ubrany w beżowe rurki, biały T-Shirt i granatowy sweterek. Na ramieniu zawieszoną miał sportową torbę, z której wystawały książki. 
-WF.- przejrzałam się w lusterku, które przykleiłam do wewnętrznej strony drzwiczek od mojej szafki na początku roku szkolnego. 
-Ja geografie. Weź się ze mną zamień.- jęczał blondyn.- Oddam ci nawet mojego batona.- zrobił maślane oczka.
-Debilu, nauczyciele się skapną, że coś jest nie tak, nie sądzisz, że wyglądamy nieco inaczej?- spytałam unosząc brew.
-Po co od razu te wyzwiska?- westchnął zrezygnowany. Poprawił torbę, która mu się zsunęła i zmierzwił dłonią swoje włosy.
-Hahahah już wyobrażam sobie ciebie pośród tych wszystkich dziewczyn w krótkich spodenkach i sportowych stanikach.- zaśmiałam się wyciągając z szafki strój na wf, trzasnęłam drzwiczkami. Widziałam jak Niallowi zabłysnęły oczy. Bidulek.
Nagle na szkolnym korytarzy rozległ się dzwonek. Wszyscy zaczęli udawać się w kierunku swoich sal a my nadal staliśmy przy mojej szafce. 
-Horanku muszę iść, nie zdążę się przebrać i będę miała nieprzygotowanie. Ta baba jest straszna, nie chcę się jej narażać.- mruknęłam, na samą myśl o naszej nauczycielce wychowania fizycznego robi mi się niedobrze.
-Okey, ale możesz schować mi książkę i tą gazetę, bo już nie zdążę iść do swojej szafki?- spytał a ja kiwnęłam głową na tak i zabrałam od niego rzeczy.- Papa.- uśmiechnął się i cmoknął mnie w policzek. Stałam oszołomiona i patrzyłam jak odchodzi. Dla mnie taki gest to nowość, no może nie z Oliwią czy innymi dziewczynami, ale, bądź co bądź Niall to chłopak.

Ponownie otworzyłam szafkę i wrzuciłam niedbale rzeczy chłopaka.

  Po drodze minęłam całującą się parę, dziewczyna była dosyć niska, chłopak był od niej wyższy przynajmniej o dwie głowy. Miała długie chude nogi i blond włosy. Ubrana była w czerwono- białą baseball'ówkę i spódniczkę w tych samych kolorach, wyglądało to na strój cheerleaderki. Szatyn miał bluzkę w paski i czarne rurki, stał do mnie tyłem, więc za wiele nie mogłam zobaczyć. 
Wyminęłam ich bez słowa i już znalazłam się przed drzwiami sali gimnastycznej.



Otarłam dłonią czoło czując na nim kropelki potu. Westchnęłam głośno i wróciłam do biegania. Moje nogi odmawiały już posłuszeństwa. Kilometr na rozgrzewkę, to nie dla mnie.
-A panienka Jensen co się tak obija?! No już, już.-  ta czarownica ryknęła przez  m e g a f o n.  Rozumiecie?! Gwizdek jej nie wystarczał, więc nosi ze sobą megafon, przecież to takie normalne...
-Dasz radę Smils.- podbiegła do mnie cała czerwona na twarzy Olivia.- Wierzę w ciebie.- dodała i chwyciła mnie za dłoń. Biegłyśmy razem a po chwili już byłyśmy na mecie.

 Położyłam się plackiem na sztucznej trawie i oddychałam głośno, zresztą nie byłam osamotniona, wszystkie (oprócz czarownicy oczywiście) tak robiłyśmy. Wuefistka patrzyła na nas z politowaniem.
-Mam dla was wiadomość moje drogie pokraki.- zakomunikowała stara jędza.- Dziś po lekcjach odbędzie się nabór do drużyny cheerleaderek. Zostałam zmuszona, ponieważ dwie lotki* i asekurantka delikatnie mówiąc wybiły sobie zęby.- przewróciła oczami, rozległy się podekscytowane szepty dziewczyn. Chyba tylko ja nie byłam przekonana do pomysłu włączenia się do pomponiarek.
- Na dzisiaj to już koniec, nie chcę, żebyście umarły, muszę mieć kogoś w tych całych cheerioskach.- znów wydarła się przez to urządzenie szatana.
Wszystkie zerwałyśmy się na równe nogi i poszłyśmy do szatni. Zdjęłam bokserkę i usiadłam w staniku na ławce koło pryszniców. Podeszłam do kabiny, odkręciłam wodę i spryskałam się nią. Wróciłam do pierwszej części szatni, do szafek.
-Idziesz?- spytała się mnie Liv.
-Ale, że gdzie?- spytałam zdezorientowana. Ściągnęłam spodenki i ubrałam sukienkę.
-No na przesłuchanie do cheeriosek.- zaśmiała się mulatka przebierając ciuchy.
-Żartujesz sobie? Mam dobrowolnie spędzać czas z tą jędzą? Nigdy w życiu.- mruknęłam zakładając balerinki i chowając przepocony strój do reklamówki.
-Może być ciekawie, no chodź!- zachęcała mnie. Wyobraziłam sobie mnie w przebraniu cheerleaderki, nie wyglądałam dobrze, poza tym byłam przekonana, że wszystkie pomponiary to...panny lekkich obyczajów, to przez te wszystkie filmy o nich.
-Nie.- odparłam stanowczo.
-Dobra.- powiedziała niechętnie.- Jaką masz następną lekcje?
-Chyba zajęcia artystyczne.- zastanawiałam się.
-O ja też, siądziesz ze mną?- spytała robiąc z ust dzióbek..jakby to nie było oczywiste.
-Nie.- odpowiedziałam i pokazałam jej język. Obydwie zaczęłyśmy się cicho śmiać.

Właśnie siadałam do ławki, gdy zauważyłam brak Olivii. Rozejrzałam się po sali zdezorientowana. Wybrała ławkę obok. 
-Wiesz, że ja żartowałam, prawda?- zaczęłam chichotać. Ta spojrzała na mnie z udawanym zaskoczeniem.
-W takim razie idę do cie...- urwała w połowie słowa widząc chłopaka, który zajął miejsce koło mnie. Chciałam go wyprosić, ale zobaczyłam, że Olivia też już ma partnera w ławce. Westchnęłam ciężko i zaczęłam przygotowywać się do lekcji. Wbiłam wzrok w zeszyt czując na sobie spojrzenie chłopaka.                                              


-Hej?- powiedział to pytającym tonem, jakby wkurzony, że nie zwracam na niego uwagi. Niechętnie podniosłam wzrok nieco wyżej lądując na twarzy chłopaka. Przyjrzałam mu się dokładnie,  szerokie barki, duże usta, można rzec- rybie wary, niebiesko- szare oczy i farbowane na blond włosy. Z tymi włosami to wyglądał jak Niall. Miałam nadzieję, że z charakteru jest inny niż głodomor, bo dwóch takich to za dużo.
-Cześć.- starałam się przywołać na usta delikatny uśmiech, ale wyszedł z tego tylko grymas.
-Jestem Patrick a ty, kochanie?- spytał robiąc dziwną minę, chyba miała wyjść na uroczą, ale coś mu się nie udało. Ostatnio słowo powiedział bardzo głośno i wyraźnie.
-Proszę?- uniosłam jedną brew i założyłam ręce na piersiach.
-Nie dosłyszałaś księżniczko?- spytał przygryzając wargę.
-Miałam nadzieje, że nie jesteś na tyle żałosny, żeby mówić do dziewczyny kochanie przy pierwszym spotkaniu.- burknęłam i odwróciłam się przodem do tablicy. Słyszałam jak parę osób, które usłyszało moją wypowiedź zachichotało. Nauczyciel zdążył już zapisać temat. Szybko go przepisałam udając wielkie skupienie aby chłopak sobie odpuścił.
-Nie odpowiedziałaś na mo..- chłopak chciał kontynuować naszą 'rozmowę', ale (na szczęście) nauczyciel mu przeszkodził.
-Night, może poprowadzisz za mnie lekcje jeśli masz na ten temat tyle do powiedzenia?- spytał zdenerwowany nauczyciel.
-Nie, dziękuję.- warknął ze wzrokiem wbitym w swoje dłonie. 
Do końca lekcji w sali panowała cisza, pomijając skaczącego przy tablicy pana Smitha, który próbował nam coś wytłumaczyć, nawet nie wiedziałam o czym jest lekcja, bo czułam na sobie wzrok chłopaka, bardzo wnerwiało mnie to, że przez jego obecność nie mogę się skupić. 
-..dziś o 16 zapraszam chętnych na aulę na przesłuchanie do chóru szkolnego.- mówił podjarany Smith. Może przyjdę.- pomyślałam.
Nagle usłyszałam dzwonek. Spakowałam książkę i zeszyt po czym dosłownie wybiegłam z klasy kierując się na stołówkę. Nie dlatego, że byłam głodna tylko dlatego, że będzie tam Niall, zaraz pewnie dołączy do nas Olivia i jak co dzień będziemy gadać na bezsensowne tematy, które wywołują uśmiech na naszych twarzach. 
Weszłam na stołówkę a przy stoliku siedziała tylko jedna osoba, nie zgadniecie kto to! Niall.
-Hej.- podeszłam do stolika i odłożyłam torbę.- Jak było na geografii?- spytałam radośnie. Spojrzałam na tackę chłopaka, jej zawartość o dziwo była normalna. Sok jabłkowy, makaron z jakimś sosem i batonik. 
-Nuuuudy.- przeciągnął chłopak, był jakiś przygaszony. 
-Coś się stało? Czemu dzisiaj wziąłeś porcję dla normalnego człowieka?- spytałam podkradając mu jabłko.
-Ej! Dość, że wziąłem mało to jeszcze mi kradniesz?- oburzył się Horan. 
-Sorki.- mruknęłam i oddałam mu nadgryziony owoc.- Więc co cię gryzie mój drogi blondasku?- spytałam z powagą wymalowaną na twarzy.
-Nic.- odpowiedział lakonicznie.
Aha.- odpuściłam. Stwierdziłam, że jak będzie chciał to sam się wygada.
W tym momencie dołączyła do nas Olivia.
-Siemka, czemu tak zwiałaś?- spytała zdziwiona moim zachowaniem. Horan też spojrzał na mnie zdezorientowany.
-Bo ten koleś mnie wkurzał.- przewróciłam oczami.
-Nauczyciel czy słodkie blond ciasteczko?- spytała.
-Jest tu jeszcze jedno blond ciasteczko oprócz mnie?- spytał się Niall udając przerażenie.
-Nie. To jest dupek i wcale nie przystojny.- powiedziałam patrząc na jakąś parę. To znów była ta dziewczyna, całowała się, tylko, że zmieniła partnera. Dziwka.
Zniesmaczona odwróciłam od nich wzrok i wbiłam go w moje paznokcie. 

________________________________________________________ 
*lotka- dziewczyna, którą podrzucają.

Witam Was po tak długiej przerwie! Niestety nie mam usprawiedliwienia na moją nieobecność, to tylko przez moje lenistwo.
Chciałam Wam wynagrodzić to mega długim rozdziałem, ale mi nie wyszło ;c
 Szczerze? Według mnie rozdział jest do dupy, ale szybko chciałam coś dodać. Następny rozdział będzie o niebo lepszy, mam parę dobrych pomysłów.

No nic... ocenę tego rozdziału zostawiam Wam moje miśki :)

10 komentarzy = następny rozdział

(Bardzo dziękuję za 12 komentarzy pod ostatnim rozdziałem!!!)

8 komentarzy:

  1. Cholera! Dlaczego oni nie mogą być razem?
    Wgl, to Niall i Olivia nie zachowują się jak para... Tak się zastanawiam czy Smiley na pewno widziała właśnie ich? Gr... Ja chcę wiedzieć! Tak więc czekam! ^^
    Mam nadzieję, że następny dodasz szybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Smiley boi się zaangażować, boi się, że ktoś ją skrzywdzi, może Niall zmieni jej podejście...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świeetny , co tak długo nie mogłam sie doczeekać ! <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i jeszcze raz przepraszam.
      + juz prawie skonczyłam pisać następny :D

      Usuń
  4. Super rozdział pisz szybko następny bo nie moge się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  5. Od kiedy ty ogladasz "Glee" ??!! O.o a tak poza tym super ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział czekam na nn. Zapraszam http://everything-haschanged.blogspot.com/2013/06/1-rozdzia-moje-zycie-nagle-stracio-sens.html?m=1

    OdpowiedzUsuń