piątek, 4 stycznia 2013

Rozdział 11- Czułam się okropnie, ten chłopak płacze przeze mnie...

To ona mu się podoba, mogłam się tego domyśleć...

Gwałtownie wstałam z ławeczki i szybko kroczyłam, wręcz biegłam do domu, dokładniej to przed dom- do mojego samochodu. Wycieczka dobrze mi zrobi.- myślałam.
Wyjęłam z torebki klucze i otworzyłam drzwiczki samochodowe. Wsiadłam do środka. Położyłam głowę na kierownicy i odpłynęłam z potokiem nowych myśli. Rozmyślałam nad uczuciem jakim darzę Niall'a. Czy to na pewno zakochanie, czy może zwykłe, chwilowe zauroczenie?- myślałam. Nie znałam na to pytanie odpowiedzi.
Włączyłam kluczyki do stacyjki i przekręciłam. Po chwili już jechałam przed siebie. Cisza, która panowała w aucie mnie przytłaczała, włączyłam radio i wsłuchałam się w słowa piosenki.

Give me love like never before
'Cause lately I've been craving more
And It's been a while but I still feel the same
Maybe I should let you go
You know I'll fight my corner
And that tonight I'll call ya
After my blood is drowning in alcohol
No I just wanna hold ya.


Czy nawet radio jest przeciwko mnie?- zastanawiałam się.
Światła zmieniły się z pomarańczowego na czerwony, szybko przejechałam, myśląc, że zdążę. Niestety..

*Tydzień później*
-Siostro! Proszę tu przyjść! Ścisnęła moją rękę!- słyszałam drżący, znajomy głos.- Siostro!- ktoś krzyknął rozpaczliwie. Usiłowałam otworzyć oczy, ale to było trudne, gdy podejmowałam próbę kolejny raz, moją głowę przeszył ostry ból.
-Obudziła się?- spytał spokojny, kobiecy głos. Bardzo podobny do głosu mojej matki. Tak, minęły prawie trzy lata od śmierci mojej mamy a ja nadal pamiętam takie szczegóły. Mimowolnie moje ciało przeszedł dreszcz. Uśmiechnęłam się delikatnie.
-Nie.- szepnął chłopak.- Ale wydawało mi się jakby ścisnęła moją dłoń.- tłumaczył się.- Widzi pani! Ona.. się uśmiecha!- zająknął się.
-Kochanie, dzisiaj wydawało ci się tak już cztery razy. Zawołaj mnie dopiero jak otworzy oczy, dobrze?- mówiła cicho. Westchnęła i usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi. Znów spróbowałam otworzyć oczy i znów moje wysiłki poszły na marne. Postanowiłam pokazać chłopakowi, że go słyszę. Poruszyłam dłonią dotykając chłodnej skóry chłopaka znajdującego się koło mnie. Słyszałam jak wciąga powietrze.
-Siost...a zresztą..- westchnął.- Smiley słyszysz mnie? Proszę, powiedz coś...błagam.- szlochał chłopak. Czułam się okropnie, ten chłopak płacze przeze mnie a ja nawet nie umiem przypomnieć sobie jego imienia. Mocniej zamknęłam oczy i gwałtownie je otworzyłam. Obraz był strasznie zamazany. Poczułam jak ktoś, chłopak głaszcze moje ramię.
-Smils!- przytulił mnie najdelikatniej jak umiał, tak jakby bał się, iż jestem tak krucha, że zaraz mogę się rozpaść. Leżałam niewzruszona. Nadal byłam oszołomiona.- Zaraz wracam. Nie ruszaj się, dobrze kochanie?- nie mam zamiaru.- odpowiedziałam w myślach. Kochanie? Czy ja z nim jestem? Dopadły mnie jeszcze większe wyrzuty sumienia. Nie znam imienia mojego chłopaka.
Wpatrzyłam się w jeden punkt w kącie miętowego pokoju. W kobietę śpiącą na małym metalowym krześle. Czy to moja babcia? Tak, to chyba ona.- rozmyślałam. Przez sen założyła siwe włosy za ucho i poprawiła się na krześle.
Nagle do pokoju przyszedł chyba mój chłopak i kobieta w stroju pielęgniarki. No tak.. przecież jestem w szpitalu.- uświadomiłam sobie. Wbiłam wzrok w brunetkę ubraną w niebieski fartuch.
-Rzeczywiście.- powiedziała do chłopaka.- Dzień dobry, piękna. Jak się czujesz?- spytała kobieta.
-Do..- chrząknęłam, bo z mojego gardła wydobył się cichy pisk.- Dobrze.- powiedziałam już normalnym głosem.- Może troszkę boli mnie głowa.- szepnęłam.
-To normalne.- posłała mi uśmiech. Zapisała coś na kartce. Chłopak znów zajął miejsce na krześle obok mojego łóżka. Położył głowę na moim ramieniu. Wyciągnęłam rękę aby go pogłaskać, nieśmiało dotknęłam jego policzka i szybko cofnęłam rękę przyglądając się jego twarzy.
-Czy my jesteśmy razem?- zmarszczyłam brwi.- Przepraszam, ale cię nie pamiętam.- spuściłam wzrok.


-Nie..nie pamiętasz mnie?- spytał nie dowierzając.
-Przykro mi.
-Proszę się nie przejmować.- przerwała brunetka.- Wszystko przypomni sobie do trzech- czterech dni.- uśmiechnęła się odgarniając włosy za plecy.
-Co mi właściwie jest?- spytałam.
-Miałaś wypadek samochodowy. Masz lekki wstrząs mózgu i zwichniętą kostkę.- spojrzałam na nogę w szynie, dopiero w tedy poczułam ból.
-Kiedy będę mogła wyjść?
-Najszybciej za trzy dni.- powiedziała i wyszła. Znów spojrzałam na chłopaka, był jakby w swoim wyimaginowanym świecie, totalnie pogrążył się w swoich myślach.
-Powiesz mi, kim dla siebie jesteśmy?- przerwałam mu rozważania.
-Przyjaciółmi.- odpowiedział wahając się.- Tam- wskazał na babcię.- śpi twoja babcia.
-Wiem.
-Masz jeszcze przyjaciela Chrisa, który musiał jechać do rodziny i przyjaciółkę Olivię, ale ona wyjechała do Francji na resztę wakacji.- wzruszył ramionami.- Ale do wyjazdu cały czas przy tobie siedziałam.- powiedział szybko.
-A ile dni już tutaj jestem?- spytałam.
-Prawie osiem.- on cały czas tu przy mnie siedział. Do moich oczu napłynęły łzy.
-Dziękuję, Niall.- przypomniałam sobie jego imię, odwróciłam się na bok, tak, że leżałam twarzą do niego. Chłopak na dźwięk swojego imienia uśmiechnął się od ucha do ucha.
-Nie ma za co, Smiley.- wytarł jedną łzę płynącą po moim policzku i pocałował w czoło. Po jakimś czasie nic nie mówienia i przyglądania się blondynowi, usnęłam.
________________________________________________________________
Wiem, że krótki. Poprawię się :P
Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam.
KOMENTUJCIE.

6 komentarzy:

  1. ♥ Jesteś świetna .. ;* Nie samowity ten rozdział .. Smiley powinna być z Horanem ... < 33 Z niecierpliwością czekam na nn. ♥
    xxNatii.♥

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny ten rozdział <3
    fajnie piszesz :D
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  3. boski , next <33

    OdpowiedzUsuń
  4. O jaaa... ;d lubię tego bloga chyba za tą muzykę obok :D haha
    Niee no, nie tylko za to . Cały jest wspaniały. Rozdział też mi się podoba, ale krótki :c

    OdpowiedzUsuń
  5. Musisz mnie poinformować jak dodasz nowy rozdział po prostu musisz! ^^ Albo przez gg: 1176312, albo napisz do mnie e-mail, ok? ;>
    Rozdział świetny i coś mi się wydaje, że Niall chyba jednak woli Smiley xd I dobrze xd Chociaż... Chyba jednak wolę, żeby była z Hazzem xd
    Czekam na następny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah właśnie! Dodaje link Twojego opowiadania na mojego bloga do sekcji "Czytam" ^^

      Usuń